Aktualności
Strona główna > Aktualności
2 listopada 2017

Kenia to drzwi do Afryki Wschodniej - wywiad z kierownikiem Zagranicznego Biura Handlowego w Nairobi

O tym dlaczego Kenia to dziś jeden z najszybciej rozwijających krajów Afryki i dlaczego warto szukać tam szans biznesowych - mówi WNP.PL Michael Mazurewicz, dyrektor Zagranicznego Biura Handlowego Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Nairobi.
Dlaczego Polska akurat w Kenii otworzyła swe pierwsze w Afryce przedstawicielstwo handlowe? Czy państwo to ma być drzwiami do Afryki Wschodniej dla polskich biznesmenów?

Michael Mazurewicz: Kenia to faktycznie drzwi do Afryki Wschodniej. Jest liderem gospodarczym w tym regionie, a jej stolica Nairobi - hubem finansowo-industrialno-logistycznym dla całego regionu. Z tego powodu Kenia stanowi "stop-over point” w nowym, "morskim szlaku jedwabnym" między Europą a Azją.

Widać wiele powodów, dla których to Kenia powinna figurować jako kraj nr 1 dla polskich firm, zamierzających rozwinąć skrzydła w Afryce. Wizja zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu wskazywała, że właśnie tu powinniśmy stworzyć nasze pierwsze biuro handlowe w Afryce.

Jakim Kenia jest dla Polski partnerem gospodarczym?

Michael Mazurewicz:
Na razie relacje gospodarcze między krajami są ograniczane do niedużej skali. Kenia dostarcza kawę, herbatę. Polskie firmy sprzedają do Kenii maszyny rolnicze i do przetwórstwa spożywczego.

Na półkach w kenijskich supermarketach znajdziemy polskie produkty jak np. czekoladki Wedla czy płatki Sante. Kenia importuje z Polski coraz więcej odzieży używanej. Okazuje się, że Kenijczycy są zachwyceni taką odzieżą z Polski. Dobra jakościowo, sortowana, używana - to rzadkość w tym sektorze, więc polscy eksporterzy są tu doceniani.

Z biegiem czasu, polskie firmy zaczną zauważać dla siebie duże możliwości w kilku sektorach gospodarczych w Afryce Wschodniej: rolno-spożywczym, budowlanym oraz medycznym.

Z jakimi sprawami zgłaszają się do polskiego przedstawicielstwa polscy biznesmeni, zainteresowani prowadzeniem działalności w Afryce?

Michael Mazurewicz:
Niestety, w internecie polskie firmy nie mogą znaleźć rzetelnie opracowanych baz danych, więc z tego powodu biuro w Nairobi skupiło większą część pierwszych miesięcy działania na tworzeniu takich zasobów - ze zweryfikowanymi firmami, które mogłyby być pierwszym, solidnym punktem zaczepienia dla polskich przedsiębiorstw.

Wiadomo, że to dopiero pierwszy krok, lecz bardzo ważny. Polskie firmy miały bardzo ograniczony kontakt z firmami kenijskimi. Chcemy to szybko zmienić.


Michael Mazurewicz, dyrektor Zagranicznego Biura Handlowego Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Nairobi


Co sprawia, że polski biznesmen patrzy na Kenię jako miejsce do inwestowania?

Michael Mazurewicz: Z początku to ciekawość. Kenia zalicza się dziś do najszybciej rozwijających krajów Afryki. Poza RPA to właśnie ten kraj spośród państw Afryki Subsaharyjskiej ma najbardziej rozwinięte środowisko prawno-gospodarcze i jest najbardziej stabilny gospodarczo w regionie.

Polscy przedsiębiorcy zwyczajnie szukają nowych rynków zbytu, szukają tego, co jeszcze nieodkryte. Niemniej zauważyłem, że gdy poznają Kenię, to de facto motywuje ich przedsiębiorczy instynkt.

Kenię odwiedzają polscy biznesmeni z bogatą historią. Obserwują, czują miejscowego ducha przedsiębiorczości, widzą ambicje Kenijczyków - gotowych do pracy, do zarabiania, do działania.

Wielu polskim przedsiębiorcom współczesna Kenia przypomina Polskę lat 90., kiedy to ludzie z ambicjami i pomysłami mieli otwarte pole do działania. Nie znaczy to, że biznes jest tam łatwy; to wyzwanie, którego szukają - i chcą za nim podążać.

Jakie są pańskie porady dla szukających szansy w Kenii przedsiębiorców z Polski? Jak wchodzić na ten rynek? Na co zwracać szczególną uwagę?

Michael Mazurewicz: Biznesy tworzą ludzie. W Kenii należy budować silne relacje międzyludzkie. Grupować wokół biznesu najlepszych, najbardziej zaufanych, zdeterminowanych. Trzeba włożyć dużo energii w szkolenie, budowę zaufania i poznanie środowiska gospodarczego kraju.

Proszę sobie przypomnieć Polskę lat 90. czy pierwszą dekadę XXI wieku. Zagraniczni inwestorzy, chcąc u nas inwestować, musieli często do naszego kraju przylatywać, poznawać, tworzyć silne relacje z rodzimymi przedsiębiorcami, klientami, partnerami. Inaczej mało by osiągnęli.

W Kenii nie muszą przebywać na stałe, ale powinni ją często ją odwiedzać. Biuro handlowe w Nairobi aktywnie buduje relacje z odpowiednimi kenijskimi partnerami, by skrócić polskim firmom cenny czas wejścia na rynek. Tak naprawdę w Kenii wszystko jest możliwe. Trudności - jak załatwianie pozwolenia na budowę czy inne sprawy administracyjne - to żadne kłopoty, gdy się ma drużynę dobrych, zaufanych, sprawnych partnerów.

Kenijczycy podchodzą do biznesu niezwykle sensownie. Typowego kenijskiego przedsiębiorcę nie trzeba uczyć biznesu. Dobrze wie, co należy zrobić. Gdzie jednak może potrzebować pomocy? W usprawnianiu procedur, wydajności firmy czy w wiedzy technicznej. Zależnie oczywiście, w jakim sektorze gospodarczym jest aktywny.

Weźmy za przykład motoryzację. Może sprowadzanie samochodów z Polski nie ma sensu, chociażby dlatego, że kierownica jest po “złej” stronie (śmiech). Ale handel częściami samochodowymi, to już zupełnie inna kwestia. Polscy przedsiębiorcy wiedzą, jaka jest ich domena i interesuje nas skupienie się właśnie na tym, w czym wiemy, że jesteśmy silni. Naprawa aut, handel częściami samochodowymi - to silna strona Polaków, a bardzo słabo działa to w Kenii.

Musimy być odważniejsi i dostrzec to, w czym naprawdę jesteśmy świetni. I to wykorzystać!

 
 
 
 

 


Polska Agencja Inwestycji i Handlu S.A.

ul. Krucza 50

00-025 Warszawa


Wszystkie prawa zastrzeżone; Wyłączenie odpowiedzialności

internetART
Portal wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie.
Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności. Możesz dowiedzieć się więcej o tym, jakich ciasteczek używamy lub wyłączyć je w ustawieniach.
Akceptuję politykę prywatności Portalu zamknij