Polska w pandemii umocniła pozycję eksportera żywności. Wartość sprzedaży produktów spożywczych sięgnęła w 2020 r. 34 mld euro. W 2020 r. żywność z Polski trafiała przede wszystkim na rynek unijny. Do krajów trzecich trafiła żywność o wartości 6,8 mld euro (wzrost o 17 proc. r/r). W grupie coraz istotniejszych importerów polskich towarów rolno-spożywczych są: Arabia Saudyjska, Stany Zjednoczone, Algieria, Chiny, Norwegia, Republika Południowej Afryki, Izrael czy Wietnam. W pierwszych tygodniach pandemii zwiększył się popyt na: makarony, kasze, mąkę, suszone owoce, ale też proszek do pieczenia czy drożdże. Odbiorcy w krajach unijnych zgłaszali zapotrzebowanie na produkty głęboko zamrożone (np. ryby, warzywa i owoce, pieczywo) i paczkowane.
Jak trwająca już ponad rok pandemia wpłynęła na eksport polskich produktów spożywczych? Czy ten kryzys zmienił naszą pozycję na arenie międzynarodowej?
Jeśli cofniemy się pamięcią kilkanaście miesięcy wstecz i przypomnimy sobie pierwsze doniesienia o rozprzestrzeniającej się pandemii COVID-19, która w pewnym momencie doprowadziła do "zatrzymania się" globalnej gospodarki i "zamrożenia" życia społecznego, to myślę, że nikt nie przypuszczał wtedy, że w całym 2020 r. polska branża rolno-spożywcza ma szansę pobić rekordowy wynik sprzedaży z 2019 r., który wyniósł 31,4 mld euro. A jednak kolejne, miesięczne odczyty dotyczące eksportu towarów rolno-spożywczych dostarczały coraz więcej optymizmu. Okazało się bowiem, że pomimo obostrzeń wprowadzanych w gospodarce, utrudnień w transporcie towarów, gwałtownych zmian po stronie popytu, silne przewagi konkurencyjne, w tym m.in. dogodne warunki klimatyczne, wciąż atrakcyjne koszty pracy czy wysoka jakość produktów pozwoliły Polsce umocnić pozycję eksportera netto żywności. Wartość sprzedaży produktów spożywczych sięgnęła ostatecznie w 2020 r. 34 mld euro. Polska należy dziś do grupy największych na świecie dostawców w wielu kategoriach produktów, np. nabiału, przetworów mięsnych oraz niektórych owoców i warzyw. Wydaje się, że utrzymanie tak pozytywnego trendu wzrostowego eksportu pozwoli Polsce na awans z drugiej do pierwszej dziesiątki największych dostawców żywności na świecie do 2030 r.
Które rynki okazały się najbardziej perspektywiczne w tym okresie?
W 2020 r., wzorem lat poprzednich, żywność z Polski trafiała przede wszystkim na rynek unijny, który odpowiadał za około 80% całkowitej wartości sprzedaży polskich produktów. Z uwagą należy przyglądać się jednak postępującej dywersyfikacji geograficznej rynków zbytu. W minionym roku do krajów trzecich trafiła żywność o wartości 6,8 mld euro (wzrost o 17 proc. r/r). W grupie coraz istotniejszych importerów polskich towarów rolno-spożywczych znajdują się Arabia Saudyjska, Stany Zjednoczone, Algieria, Chiny, Norwegia, Republika Południowej Afryki, Izrael czy Wietnam. Poszukiwanie nowych rynków zbytu m.in. poprzez intensyfikacje działań eksportowych na rynkach pozaunijnych należy do najważniejszych zadań stojących przed polską branżą spożywczą. Dużej szansy na zwiększanie sprzedaży polskich produktów rolno-spożywczych należy upatrywać w grupie krajów importerów netto żywności, zlokalizowanych przede wszystkim w Afryce oraz w Azji. Warto wymienić m.in. Kazachstan, Mongolię, Japonię, Filipiny, państwa położone w Zatoce Perskiej, Egipt, Nigerię, Mozambik czy Angolę. Należy zwrócić jednak także uwagę na grupę europejskich krajów zaliczanych do grupy importerów netto - na przykład na Wielką Brytanię, Szwecję czy Finlandię.
Pełna treść wywiadu z Łukaszem Grabowskim, z-cą dyr. Centrum Eksportu PAIH dla PortalSpożywczy.pl »